sobota, 16 lipca 2016

Rozdział 5

-Długo jeszcze?- marudził środkowy gdy Jagoda po raz trzeci przymierzyła te same spodnie
-Oj! Nie marudź- ofuknęła go Dzicka, blondyn w odpowiedzi jedynie westchnął
Po kilkugodzinnym maratonie dziewczyny zapłaciły za zakupy i zaczęły rozglądać się za środkowym który już od jakiegoś czasu im zniknął.
-Chyba wiem gdzie może być.- oznajmiła Ola prowadząc małego klona Karola do sklepu z butami.
-A podobno to my długo siedzimy w sklepie- oznajmiła Jaga gdy ujrzała Karola dumającego nad dwiema parami asicsów.
-Co tam Karol! Które wybierasz?- podeszła do chłopaka Jaga
-Właśnie nie wiem-oznajmił-Obie pary mi się podobają
-To w czym problem weź obie- stwierdziła
-Dobry pomysł-oznajmił zabierając buty do kasy, a Ola jedynie pokręciła głową.
Karol podrzucił je do mieszkania, a sam popędził na trening. Dziewczyny zrobiły sobie w mieszkaniu mały pokaz mody, robiąc sobie przy tym zdjęcia i wrzucając na portale społecznościowe.

Przez następne kilka dni nic nadzwyczajnego się nie działo. Jagoda zaczęła chodzić do szkoły i  bardzo dobrze dogadywała się z Arkiem. Spędzali ze sobą całe dnie, raz u Wlazłych, to  w mieszkaniu Kłosa przewracając je do góry nogami. Karol jak na razie ukrywał przed kolegami z drużyny ze ma córkę prócz Mariusza, który namawiał go do ujawnienia prawdy.
Jagoda sama wiedziała że Karol nikomu o niej nie powiedział, i dziewczynce to się nie podobało.

Siedziała akurat w pokoju gdy po treningu wrócił Kłos z Mariuszem po syna. Dudzicka poszła przywitać chłopaka, a dzieciaki zostali w pokoju Jagi. Dokładnie słyszeli rozmowę siatkarzy.
-Karol ty musisz im powiedzieć reszcie o małej. Nie możesz tego ukrywać w nieskończoność.
-Wiem-Karol
-Czy tego chcesz czy nie masz córkę i nic na to nie poradzisz!
-Ale to nie jest takie proste. Wiesz jaka będzie nagonka jak to wszystko wyjdzie- Karol
-Ty się wstydzisz małej!?- niedowierzał atakujący
-To nie tak że się wstydzę, ja się po prostu o nią boję. Ludzie nie dadzą nam potem żyć!
-Chłopaki ciszej!- wkroczyła między nich blondynka- Wiecie co będzie jak oni was usłyszą?- zapytała- A w szczególności Jagoda?- spojrzała wymownie na chłopaka- Mariusz ma racje musisz chłopakom wreszcie powiedzieć o małej.
-Ok- westchnął- Jutro zabiorą ją na trening. Zadowoleni?
-Bardzo- oznajmił atakujący- Arek!- zawołał syna, ale nie doczekał się odpowiedzi. Spojrzał pytająco na dwójkę i poszli do pokoju dziewczynki który zastali pusty a na łóżku leżała kartka.

Już nie musisz się mnie wstydzić. Mama miała racje mówiąc że jesteśmy z innych światów. Przepraszam Ola że musiałaś zrywać się z zajęć aby odebrać mnie z przedszkola. Mogłam przynajmniej dowiedzieć się jak to jest mieć pełną rodzinę.
                                                                                                 Jaga
 Tata nie zostawię Jagi samą. Przepraszam was za wszystko. Za wszelkie problemy jakie wam sprawiłem. Kocham was.
                                                                                            Arek
***********************************************************************************
Dawno nic nie pisałam, mam nadzieję że was do siebie i bloga nie zraziłam. Wreszcie coś zaczęło się dziać. Przecież sielanka nie może trwać w nieskończoność. Pozdrawiam ;D
                                                                                                       Misia:P

wtorek, 5 lipca 2016

Czy ja zawsze musz mieć takiego pecha?

Nie no ja mam na serio jakiegoś pecha. Ostatnio zablokowali mi bloga o Bartmanie a teraz kolejnego. Tym razem o Włodarczyku
siatkarskikopciuszek.blogspot.com
czyli Trochę inna wersja kopciuszka i znowu mam prośbę czy nie macie kontaktu z autorką tego bloga.
Z góry dziękuję za wszelaką pomoc i zapowiadam niedługo rozdział bo mam już kawałek, a nie chcę dodawać krótkich.
                                                                                                                     Misia