Karol zapakował ją do samochodu i ruszyli w stronę hali...
Jaga przez całą drogę strasznie się denerwowała ale nie chciała pokazać tego po sobie aby Karol się nie zorientował. Po kilku minutach zatrzymali się pod halą. Wysiedli z samochodu i ruszyli do środka budynku.
Karol zaprowadził ją najpierw na halę i posadził na plastikowym krzesełku.
-Poczekasz tu chwilę?- zapytał kucając przed nią- Ja skoczę do szatni przebrać się i wracam do ciebie.-oznajmił
-Okey-kiwnęła głową.
Karol poszedł do szatni gdzie było już kilka osób.
-Tak myślałem że widzę twój samochód.-oznajmił Wrona a blondyn puścił to mimo uszu przebrał się w ekspresowym tempię i pobiegł na boisko co spotkało się ze zdziwionymi spojrzeniami kolegów z drużyny.
-A temu to co się stało?-zapytał Marechal
-Przekonasz się- oznajmił Winiar kręcąc głową i wychodząc szatni.
Gdy wszyscy pojawili się na boisku większości zawodnikom opadły szczęki ze zdziwienia. Środkowy rozsiadł się wygodnie na środku boiska i jakby nigdy nic uczył małą blondyneczkę odbijać piłkę.
-Co to kurwa ma być?- zapytał Andrzej przecierając oczy
-Dziecko- zaśmiał się Szampon z miny chłopaków- Karol!-zawołał blondyna który złapał mikase i podniósł tyłek z płyty boiska i złapał Jagodę za rękę.
-Chłopaki chciałbym wam kogoś przedstawić-oznajmił a Jagoda schowała się za jego nogami
-Przydałoby się- oznajmił Uriarte patrząc na dziewczynkę
-To jest Jagoda Kłos (zmienili jej nazwisko) - oznajmił wypychając małą przed siebie- To moja córka
-CO?!- wrzasnęli siatkarze patrząc na kopie środkowego to na Kłosa
-To jest moja córka- powtórzył
-Wyjaśni mi ktoś jak to możliwe że ty masz córkę jak wczoraj jej jeszcze nie miałeś?- zapytał Milczarek
-Miałem i mam od 7 lat- oznajmił- O Jadze dowiedziałem się ponad miesiąc temu
-To dlaczego nic nie powiedziałeś?- zapytał Kacper- I dlaczego Szampon z Winiarem śmieją się jak opętani?
-Bo Mario wie od samego początku, a Misiek dowiedział się wczoraj przez przypadek- wyjaśnił
-I nic nie powiedzieliście?- zapytał Facu
-Karol mi nie kazał- bronił się kapitan
-Nie wiedziałem jak wam powiedzieć-oznajmił
-Co to za zbiegowisko?- na boisku pojawił się Blain- I kto to?- wskazał na Jagodę
-Moja córka.- oznajmił Karol, a chłopaki zaczęli się śmiać z miny trenera
-Że jak? Możesz powtórzyć?- zapytał niedowierzając
-Mam córkę ot to.-oznajmił Karol- I guzik wam do tego- oznajmił prowadząc blondyneczkę w stronę krzesełek.
Trening chłopakom za nic się nie kleił, bo co rusz któryś z zawodników zerkał w trybuny i wybijał się z gry. Trener po 90 minutach zakończył trening i kazał wracać im do domu. Chłopaki od razu oblecieli Karola i wypytywali go na temat malej. Po kilkunastu minutach chłopaki dotarli do szatni i zaczęli się przebierać.
-I co teraz będzie z Olą?- zapytał Andrzej
-A co ma być?- wzruszył ramionami
-Jak ona zareagowała?- dopytywał
-O dziwo dobrze polubiła Jagę z wzajemnością
-Ja na twoim miejscu to nie chciałbym być, no wiesz masz dziewczynę którą kochasz a tu pojawia się taki mały bachor i wszystko rujnuje- stwierdził Wrona
-Karol- zawołał go Wlazły stojąc w drzwiach i patrząc na coś na korytarzu
-Co?- zapytał podążając wzrokiem za atakującym i zobaczył Jagodę której zbierało się na płacz.
Dziewczynka odwróciła się o 180 stopni i zaczęła biec przed siebie.
-Ja pierdole znowu.- jęknął ruszając w pogoń za córką. Złapał ją w pasie na środku boiska
-Zostaw mnie!- krzyknęła wyrywając się- Miałeś racje a ja cię nie słuchałam -mówiła
-Daj spokój Andrzej żartował- próbował ją uspokoić
-Zostaw mnie- drapnęła do paznokciami po ręce i się mu wyrwała i wpadła na coś twardego. Podniosła głowę i zobaczyła Winiarskiego
-Ej spokojnie nie słuchaj Andrzeja to idiota.- kucnął by znaleźć się na wysokości Jagody
-Ale to prawda- oznajmiła spuszczając głowę
-Jesteś tego pewna? Bo mi się wydaje że Karollo z Olą cię kochają- oznajmił łapiąc małą za podbródek by spojrzała na niego- Otrzyj łzy i pokaż Wronie że się mylił. Okej?- zapytał
-Echem- kiwnęła głową ocierając policzki rękawem bluzy
-I na przyszłość grzmotnij tam Karola żeby się opamiętał- puścił jej oczko- Karol, po raz kolejny ratuję ci skórę- oznajmił wstając
-Dzięki Michał- oznajmił blondyn przeczesując włosy- Gdyby nie ty to nie wiem jak bym sobie poradził.
-Spoko. Jak co to wal jak w dym. Pamiętam jak Oliwier był mały i nie umiałem się nim zająć- skrzywił się
-Ale ty byłeś przy nim od samego początku, a nie tak jak ja dowiaduję się przez telefon że moja była dziewczyna miała wypadek i nie żyje, a w szpitalu czeka na mnie córka- oznajmił
-Ale wiesz że my wszyscy ci pomożemy- do rozmowy wtrącił się Wlazły, który pojawił się niewiadomo skąd
-Dzięki chłopaki za wszystko co dla mnie robicie, i dla małej też- oznajmił patrząc jak Jagoda ćwiczy odbicia górne z Kacprem Piechockim
-Polecamy się na przyszłość-oznajmił Wlazły- Ale teraz muszę się pożegnać bo mam zająć się Tymkiem bo Paulina jest umówiona do fryzjera- mówił zerkając na zegarek
Karol z Jagodą wrócili do mieszkania godzinę później niż zwykle. Oli w mieszkaniu nie był bo była na wykładach.
-Ola zostawiła nam na obiad pierogi- oznajmił blondyn zaglądając do lodówki
-Przynajmniej mnie nie otrujesz swoimi eksperymentami- zaśmiała się Jaga stojąc za blondynem
-Ej!-oburzył się- Czy ty mnie właśnie obraziłaś?-zapytał
-Eee...tak- wyszczerzyła swoje mleczaki
-Po kim ty masz taki charakter?- zapytał
-Po tobie- zaśmiała się i uciekła do salonu, a za nią środkowy i zaczął ją gilgotać
-Zostaw! Przestań!- śmiała się wniebogłosy
-Ale pod jednym warunkiem- oznajmił- Że przyjdziesz w czwartek na mecz i pokażemy cię kibicom.
-Naprawdę?- niewierzyła
-Naprawdę -pokiwał głową
-Dziękuje- uwiesiła mu się na szyi- Karol dlaczego Andrzej mnie nie lubi?- zapytał
-Nie wiem- oznajmił siadając na sofie obok niej- Nawet nie wiem jak mam ci odpowiedzieć na to pytanie.
-Ale ja nie chcę żebyście się przeze mnie kłócili- oznajmiła
-Spokojnie to nie twoja wina tylko Wrony, to on nie potrafi tego zrozumieć, więc nie masz się o co martwić.- wyjaśnił
-Okey- uśmiechnęła się -A o której ten mecz i z kim?
- O 15.00 z Asseco Resovią*- oznajmił
-Ale mi się mecz trafił- zaśmiała się
-Jeden z najlepszych bo gra Skra- wystawił jej język
-Karol a pamiętasz ty o tych pierogach w mikrofali?- przypomniała sobie o obiedzie
-Kur..czak! - wrzasnął pędząc do kuchni, a mała Kłosówna za nim śmiejąc się
Pierogi na szczęście udało się uratować więc zjedli obiad a później Jagoda wyciągnęła wielką malowankę i zaczęła malować nie przeszkadzając Karolowi w przygotowaniach do drugiego treningu.
-Idziesz ze mną na trening czy idziesz do Wlazłych?- zapytał Karol naciągając adidasa
-Mogę iść do Arka- oznajmiał kończąc malowanie.
Karol podrzucił ją do domu atakującego gdzie Jagoda od razu pobiegła do pokoju Arka. Spędzili dwie godziny przed komputerem.
-Będziesz w czwartek na meczu?- zapytała
-Zawsze jestem na meczu w Bełchatowie- oznajmił Arek- A co wujek pozwolił ci iść na mecz?- zapytał
-Pozwolił- kiwnęła głową- I powiedział że powie kibicom o mnie.
-To super, już nie muszę się pilnować że coś chlapnę- odetchnął z ulgą
-Ostatni na meczu prawie się wygadałem przed Oliwierem, ale na szczęście w porę się zorientowałem.
-Teraz koniec z tajemnicami.- oznajmia- Twój tata bardzo się ciskał po naszej ucieczce?- zapytała
-Trochę, ale musiałem mu obiecać że nie wpadnę na kolejny podobny pomysł za to on o niczym nie powie mamie- wyjaśnił
-Zgodziłeś się?- zapytała
-Jasne bo mama to by mnie zabiła jakby się o tym dowiedziała, a tata nie kazał jej denerwować bo Tymek wystarczająco nie daje jej spać po nocy. Nie mogę doczekać się miny Oliwera- zaśmiał się- To będzie niezapomniany widok zobaczysz.
-A jaki jest Oliwier?- zapytała
-Olek? Podobny do wujka Michała taki sam żartowniś jak on, ten to potrafi wplątać się w kłopoty- oznajmił Arek
-Jak myślisz polubi mnie?- zapytała
-A spróbował by nie- prychnął- Zresztą ciebie nie da się nie lubić
-Dzięki.
-Jakby co to na meczu możemy siedzieć razem poproszę ciocie ona na pewno się zgodzi- zaproponował- Potem przedstawię ci wujków z Rzeszowa, a i uważaj na wujka Igłę bo ten jak zacznie gadać to nie skończy.- ostrzegł ją
-Będę pamiętać-wyszczerzyła się do małego Wlazłego
Potem wrócił Karol i musieli wracać. Pożegnała się z Arkiem przed domem bo ten uparł się że odprowadzi ją do samochodu i wsiadła do samochodu. Arek pomachał jej na dowiedzenia a ona mu odmachała
-Polubiłaś Arka?- zapytał Karol patrząc na drogę
-Właściwie to nie miałam wyjścia- oznajmiła- Przecież non stop u niego przesiadywałam, jak ty miałeś mecz wyjazdowy a Ola zajęcia to wujek Szampon, lub ciocia Paulina nas odbierali- oznajmiła
-Złościsz się na mnie za to?- zapytał- I nawet nie próbuj zaprzeczać, bo już trochę cię poznałem- oznajmił
-Trochę- westchnęła przewracając oczami
-Nie boisz się jutra?- zapytał mając na myśli mecz
-Może trochę, ale Arek obiecał że będzie cały czas przy mnie- oznajmiła- A ty się boisz?
-Zaprzeczyłbym, ale wiem że ty mnie też znasz i potrafisz wiedzieć kiedy kłamię- oznajmił
-Dokładnie- oznajmiła patrząc przez okno na lampy które świeciły
-Ale bez względu na wszystko mogę ci obiecać że nadal będę cię kochał choćby nie wiem co- oznajmił
-Wiesz że to się odbije na twojej reputacji?- zapytała
-Skąd ty znasz takie słowa?- zapytał
-Jest XXI wiek i istnieje coś takiego jak internet i telewizja- oznajmiła
-Wiesz przez takie coś poczułem się staro- zaśmiał się parkując pod wieżowcem
-Bywa- zaśmiała się odpinając pas.
*informacja mijająca się z prawdą bo w kwietniu Skra nie grała z Asseco
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam podoba się rozdział?
Pisałam go przez dwa dni, jak myślicie jak przyjmą tą informacje kibice?
Spodziewaliście się że któryś ze Skrzatów nie będzie lubił Jagi?
Przepraszam fanki Andrzeja!
Mogę zdradzić jedynie że w przyszłych rozdziałach pojawi się ktoś nowy, kto nieźle namiesza?
Czy Jaga zostanie z Karolem?
Czy ktoś jeszcze będzie się starał o prawo dla małej Kłosównej?
Czy Jaga powie to upragnione przez Karola "Tato" czy może jednak nie?
Co może się jeszcze wydarzyć w życiu Kłosów?