środa, 18 października 2017

Rozdział 11

Jaga z zapartym tchem, przyglądała się treningom Skrzatów.  Sama zresztą uwielbiała siatkówke, ale teraz nie wiedziała czy powinna chodzić na mecze. Jest wielki szum wokół Karola i to wszystko z jej winy.
-Nad czym tak myślisz?- dosiadł się do mnie Michał Winiarski
-Bo to moja wina, że Karolowi nie dają teraz spokoju-westchnęłam
-Ty nie jesteś za mnała na takie coś?- zapytał zdziwiony
-Może i jestem dzieckiem, ale nie jestem głupia- oznajmiłam-Widze jak Karol się z tym męczy tak samo jak Ola.
-Bez przesady, Karol z własnej woli wygadał się przed kamerą o tobie, bo nie chciał cię ukrywać. Jesteś wspaniałą dziewczynką i nie zadręczaj się tym- oznajmił wyciągając z kieszeni bluzy Snikersa i mi go dał
-Dziękuje- wyszczerzyłam do niego ząbki, a przyjmujący poczochrał mi włoski- Ej!- oburzyłam się
-Masz minę jak Karol, gdy odetną mu internet- zaśmiał się, a ja posłałam mu zabójcze spojrzenie.


Po treningu Karol zabrał mnie przed szatnie, gdzie czekałam na niego siedząc na ławeczce naprzeciwko drzwi i strasznie się nudziłam. Rozglądnęłam się po pustym korytarzu i zeskoczyłam z ławki. Podskakiwałam sobie nucąc po nosem jedną z piosenek, która ostatnio cały czas leci w radiu gdy prawie wpadłam w jakąś wielką postać. Zadarłam głowe do góry i zobaczyłam bruneta z okularami na nosie. Pisnęłam wystraszona i boegiem ruszyłam w stronę szatnie gdzie akurat wyszedł Kłos.
-Karol!- wrzasnęłam uczepiając się jego nogi
-Gdzieś ty była?-zapytał mnie środkowy, a ja jeszcze mocniej złapałam się jego nogawki.
-Czyje to dziecko?- zza zagrętu wyszedł ten sam facet na którego wpadłam.
-Zibiego się boisz?- zapytał mnie tłumiąc śmiech, ale to mu wcale nie wychodziło
-To twoje dziecko?- zapytał Zibi Kłosa
-Nie widać- wypiął pierś do góry- Coś ty jej zrobił, że mała wygląda jakby ducha zobaczyła?
-Właśnie że nic- podrapał się po czuprynie- Szedłem sobie korytarzem
-Wyglądem straszy-zarechotał Winiarski
-Cześć- kucnął przedemną brunet-Zbyszek jestem- wyciągnął do mnie rękę. Spojrzałam do góry na Karola pytająco, a on pokiwał głową.
-Jaga- powiedziałam niepewnie ściskając wielką dłoń siatkarza
-Miło mi cię poznać- uśmiechnął się do mnie.

Poszliśmy na obiad do restauracji w Energi(nie mam pojęcia czy tam jest taka)gdzie pałaszowałam smażone ziemiemniaki z mięsem.
-Smakowało?- zapytał mnie Karol na co energicznie pokiwałam głową
-Pfysne!- powiedziałam z pełną buzią
-Idziemy potem do galerii?- zapytał mnie,a ja w odpowiedzi wyszczerzyłam ząbki.
W ekspresowym tępie skończyłam obiad popijąjąc go sokiem marchewkowym i razem z siatkarzem ruszyłam w stronę samochodu. Zajęłam miejsce z tyłu i ruszyliśmy w stronę galerii śpiewjąc po drodze piosenki z radia.
Po godzinie odwiedziliśmy chyba z dziesięć sklepów, a Kłos był gorszy od baby na zakupach. Ciągnął mnie po wszystkich sklepach jakie tylko był, podbiegłam do granatowej bassbolówki i ją przymierzyłam odwróciłam się w strone siatkarza który akurat zrobił mi zdjęcie

-Weź to skasuj!- jęknęłam gdy zobaczyłam to zdjęcie.
-Nie bo mi się podoba- wyszczerzył się a ja próbowałam odebrać mu telefon
-Karol!- pisnęłam przywracając oczami bo wiedziałam że tego nie lub
-Nie rób tego- powiedział ostro. Ha! Wiedziałam jak go przekonać- Obiecaj mi że tego więcej nie zrobisz bo je opublikuję.
-Nie zrobisz tego!- syknęłam przestraszona bo wiedziałam że jest zdolny do wszystkiego
- Obiecaj- spojrzał na mnie zadowolony
-No dobra- westchnęłam- Obiecuję- powiedziałam krzyżując palce za plecami
***
Mamy rozdział wyczekiwany przez wiele osób. Długo mnie tutaj nie było ale rozdział jest już było go kawałek ale nie był zakończony dopiero dzisiaj go skończyłam.
Pozdrawiam!




Informacja!

Heja! Najprawdopodobniej przenoszę całego bloga na wattpada, ale narazie nie wrucam linka bo to nie potwiwrdzona informacja. Tak na 90%
Pozdrawiam wszystkich którzy czekają na jakikolwiek rozdział

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Rozdział 10

Potem wszystko działo się w mgnieniu oka. Cały internet zaczął szumieć o nieślubnym dziecku Karola Kłosa. Ponczusie.net tworzyły arytkuły jeden za drugim na temat Skrzatów. Jagoda w życiu nie sądziła że może wyniknąć z tego aż taka afera. Wszystkie fanki szalały na portalach społecznościowych. Jagodzie zrobiło się nawet szkoda Karola. Ola pocieszała całą dwujkę.
-Jagoda!- zawołała ją Ola z samego rana do szkoły
-Muszę iść?- zapytała stając w drzwiach
-Musisz, kiedyś musisz a im szybciej to będziesz miała to za sobą- kucnęła przed nią
-Ale nie wiedziałam że narobie tyle problemów Karolowi- stwierdziła spuszczając wzrok
-Ej to nie prawda- oznajmiła Ola
Cały dzień minął jej bardzo szybko bo Arek nie odstępował jej na krok. Potem przyjechał po nich Mariusz, wysadził ją pod nieszkaniem Karola. Pożegnała się z Wlazłymi i weszła do środka. Zastała dość intywny widok Karola i Dudzickiej.
-Jak chcieliście się całować i spędzić dzień sami to trzeba było powiedzieć- oznajmiła Jagoda stając w progu i zdejmując bluzę
-Już jesteś- oznajmił Karol i speszona dwujak wlepiła w nią wzrok
-Jak widać- oznajmiła dziewczynak--Trzeba było napisać do wujka żeby mnie później przywiuzł- oznajmiła-Eee...Karol chciałam cie przeprosić za tą całą nagonke- oznajmiła
-Nie masz za co- oznamił Karol czochrając ją po włosach
-Ej!- oburzyła się prubując uciec przed ręką blondyna-Kucyka mi tozwaliłeś
-Trudno- wzuszył ramionami i poszli do pokoju. Przebrali się i poszli na obiad przy którym nie było spokoju. Tak się wygłupiali że kluski wylądowały na żyrandolu.
Potem Karol pomógł jej w lekcjach i poszli do parku.

Wieczorem wrócili zmęczeni do mieszkania gdzie Jagoda poszła prosto do łazienki i poszła spać. Następnego dnia rano poszła z Karolem na halę. Przywitała się z wujkami przybijąjąc piątki i poszła na hale. Usiadła na krzesełku i wyciągnęła kubusia. Trening kończyli właśnie siatkarze młodej ligii. Kilku z nich sturchało się i wskazywało na nią.
-Cześć- usiadł obok niej jeden z chłopak-Kuba- przedstawił się
-Jagoda- oznajmiła
-Z chłopakami zastanawiamy się czy ty jesteś córką Karola Kłosa?- zapytał
-I co z tego, nadal jestem tym kim jestem- ozajmiła Jaga
-Masz racje tylko pytam z ciekawości- oznajmił
-To może Karila pytaj- oznajmiła
-Mówisz do niego po imieniu?-zapytał
-A co w tym dziwnego?- zapytała zirytowana tą rozmową
-Normalnie człowiek mówi ojciec lub w twoim przypadku tata- oznajmił
-Co cie to obchodzi nie znam cie- oznajmiła
-Wszystko w pożądku?- zapytał Marcyniak wychodząc pierwszy na hale i patrząc spod byka na chłopaka
-Nie okej, jak narazie- zmarszczyła brwi
-A pomrzesz mi z piłkami?- zaproponował skrzat
-Jasne- poszła za Marcyniakiem
-Co chciał?- zapytał Mariusz
-O to co wszyacy ostatnio- oznajmiła dziewczynka
★★★
Chociaż krótki dodaje, za błędy przepraszam bo nie jestem w pełni trzeźwa i świadoma tego co napisałam☺

wtorek, 6 grudnia 2016

LIEBSTER AWARD!

Dziękuje za nominację sandraola97 ( zawszewalczoswojemarzenia.blogspot.com). Polecam świetny jak i wszystkie☺
ODPOWIEDZI:
1. Jak masz na imię?
Katarzyna, ale nie lubię swojego imienia w wszyscy mówią mi Katja lub Katka.
2.Jaka jest twoja ulubiona książka?
Oj! Dużo najbardziej uwielbiam serię Dary Anioła Cassandry Clare (wszystkie jej książki, a ma ich sporo)
3.Byłaś kiedyś na jakimś meczu, jeśli tak to kto grał na pierwszym?
Niestety nie byłam, mimo że mam godzinę drogi do Rzeszowa😢
4. Ulubiony klub siatkarski?
PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów
5. Grasz w siatkówkę? Jak tak to na jakiej pozycji?
Tak rekreacyjnie. Jako rozgrywająca (wolę grać z chłopakami) ostatnio zaczęłam na przyjęciu bo libero odpada z powodu moich mocnych serwów😀
6. Ulubiony komentator siatkarski?
Oczywiście Krzysztof Ignaczak. Czasem płaczę ze śmiechu jak go słucham😅
7.Ulubiony cytat siatkarski?
Mam ich dużo, ale sentyment największy mam do tego:
Nikt niczego nie podał mi na tacy. Wywalczyłem to sobie charakterem i walecznością. (Krzysztof Ignaczak)
8.Jaki sport lubisz prócz siatkówki?
-Piłka ręczna
-Tenis ziemny
-Biathlon
9.Co lubisz robić w wolnym czasie?
Najczęściej kombinuje nad rozdziałami na blogspocie i wottpadzie. Mam jeszcze jedno takie opowiadanie w zeszytach pisane przez ponad dwa lata.
10.Jakiej muzyki słuchasz?
Jaka mi wpadnie w ucho, nie mam jednego gustu muzycznego. Na moim telefonie znajdziesz milion piosenek i wszystkie gatunki☺
11.Ulubiona pora roku?
Lato
PYTANIA:
1.Dlaczego siatkówka?
2.Twoje największe marzenie?
3.Twoje połączenie idealnych sportowców?
4.Kot czy pies?
5.Ostatnio przeczytana książka?
6.Kto według ciebie wygra Plusligę w tym sezonie?
7.Najlepsze wspomnienie?
8.Ulubiony zagraniczny klub?
9.Najciekawsze opowiadanie?
10.Dziesięć faktów o tobie?


NOMINUJĘ:
1. http://help-me-carry-this-weight.blogspot.com
2.http://walka-z-losem.blogspot.com
3.http://wspomnieniaczasembola.blogspot.com
4. http://grajozycie.blogspot.com/
5.http://crazy-volleyball.blogspot.com/
6.szesnascie-lat.blogspot.com
7.http://ucieczkaniejestrozwiazaniem.blogspot.com/
8.http://gdzieterazjestes.blogspot.com/
9.http://musisz-poczekac.blogspot.com/
10.http://the-future-starts-tuday-not-tomorrow.blogspot.com/

poniedziałek, 17 października 2016

Rozdział 9

Przez całą noc Jaga nie mogła spać. Wierciła się po łóżku do późnych godzin nocnych. Jak już zasnęła to śnił jej się koszmar, że stoi na środku parkietu hali i wszyscy się z niej śmieją. Obudziła się  rano cała mokra. Wstała z łóżka i poszła do kuchni gdzie o dziwo był Karol.
-Cześć- przywitała się otwierając lodówkę
-Hej-oznajmił- Co ty tu robisz?- zapytał
-Nie moge spać- oznajmiła wyciągając sok
-Ja też -westchnął
-No hellow to mnie się też tyczy- oznajmiła
-Pojedziesz na mecz z Olą, bo ja jadę wcześniej i nudziła byś się na hali przez dwie godziny-oznajmił wyciągając szklankę i stawiając ją przed małą Kłosówną
- Dzięki- oznajmiła nalewając sok
-Widzę że nikt nie może dzisiaj spać- oznajmiła Ola wchodząc do kuchni
-Tak wyszło- Jaga wzruszyła ramionami
-To nas wykończy- jękneła Dudzicka siadając przy stole i opierając głowe na stole

Dwie godziny później Karol odwiózł ją pod szkołę
-Dzięki- oznajmiła odpinając pas i wysiadając z samochodu
-Do zobaczenia na meczu- puścił jej oczko
-Pa- pomachała mu i weszła do szkoły.
Dziś wyjątkowo godziny jej się ciągneły Arkowi też, oboje nie mogli doczekać się meczu. Gdy wreszcie zadzwonił ostatni dzwonek pierwsi wypadli z klasy do szatni. Przed szkołą czekała na nich Ola.
- Cześć- przywitała się z dzieciakami-Paulina dzwoniła do mnie czy nie mogła bym cię zabrać z Jagą na hale-oznajmiła otwierając drzwi samochodu
-Ekstra- ucieszył się Wlazły
Gdy zaparkowali pod halą gdzie był już spory tłum kibiców Jagę ogarneła panika. Co będzie jak wszyscy będą tacy jak Wrona?
- Ej Jaga idziesz? - zapytał Arek który już wysiadł
-Tak -tak oznajmiła idąc w ślady przyjaciela.
Gdy weszli na halę Jaga kurczowo trzymała się małego Wlazłego, który zaprowadził ją do krzesełek
- O patrz Oli- wskazała na idącego blondyna i kobiete z małym dzieckiem
- Cześć Arek- przywitał się Winiarski
-Cześć Oli pozbaj Jage. Jaga to Oli-Arek dokonał prezentacji
-Cześć-Olek wyciągnął do niej rękę
-Cześć- oznajmiła
-Teraz Olek lepiej siadaj- powiedział Arek, a Oliwier usiadł na krzesełku
-Jaga jest córką wujka Karola- oznajmił. Olek zbierał szczękę z podłogi, a pani Winiarska wydała dziwny dźwięk
-Cześć ciocia- Wlazły wyszczerzył ząbki-Poznaj Jage Kłos-oznajmił i pociągnął zdezorientowaną dziewczynkę w drugą stronę- Ale mieli minę- śmiał się
-Widziałam-oznajmiła i podeszli pod bandy gdzie obie drużyny miały rozgrzewkę
-Twój tata ma niezłego stresa- oznajmił gdy Kłos po raz enty z kolei bawił się medalikiem
-Nie spaliśmy przez pół nocy- odpowiedziała opierając się o bandę
-O patrz wujkowie z Rzeszowa do nas machają- oznajmił łapiąc ją za nadgarstek i machając
Siatkarze z Rzeszowa zaczeli sie szturchać, śmiać i wskazywać na nich.
-A im to co?- zapytał Wlazły.
Mecz wygrała drużyna z Bełchatowa 3:2 po zaciętych setach, a MVP został Mariusz Wlazły
-Chodź- Arek pociągnoł ją na boisko
-Cześć Wujki!- przywitał się Arek z siatkarzami Sovii
-Co ty młody tak pędzisz?- zawołał za nim Ignaczak
- Do wujka Karola-oznajmił
-Podobał się mecz?- zapytał Kłos
-Było ekstra!- podskoczyła
-To dobrze, a teraz pójdziemy poznać nowych wujków- oznajmił biorąc ją za ręke i prowadząc do siatkarzy z Rzeszowa
-Co to Karol córkę masz?- zaśmiał się Ignaczak
-A żebyś wiedział, to Jagoda Kłos moja córka- oznajmił nie owijając w bawełne
-Że co???- całe Asseco było w szoku
-Możesz powtórzyć?- zapytał Nowakowski
-Mam córkę- wskazał na Jagode która kurczowo trzymała się nogawki jego spodenek.
- Cześć Krzysio jestem- Igła kucnął przed dziewczynką
-Jagoda- oznajmiła i delikatnie uśmiechnęła się do libero rzeszowskiej drużyny.
-Bardzo ładne imię- oznajmił
-Dziękuje- odparła
Potem było już z górki zawodnicy po kolei się przedstawili i wymienili kilka zdań.
-Jaga chodź- podszedł do nich Arek i pociągnął dziewczynke w stronę dzieciaków Ignaczaków.
-No Karollo teraz się tłumacz- oznajmił Wojtaszek-Czemu my nic nie wiemy?
-Sam wiem od miesiąca- oznajmił i opowiedział im całą historię.

W tym czasie Arek pociągną Jagodę w rodzeństwa Ignaczaków.
-Seba, Dominika to jest właśnie Jaga. Jaga to Seba i Domika Ignaczak- Arek przedstawił młode Ignaczaki
-Cześć- przywitała się
- Cześć- oznajmił Sebastian- Arek mówił że jesteś córką wujka Karola.
-Tak jestem- oznajmiła- Masz z tym jakiś problem?- zapytała wkurzona
- Nie no luz, ja tak pytam z ciekawości- zaczął się bronić Ignaczak junior
Rozmawiali potem jeszcze chwile dopóki nie pojawił się Mariusz i nie zabrał ich dwoje z boiska. Przechodzili akurat za Karolem który udzielał wywiadu.
-Dziękuje, Panie Karolu za wywiad, dedykuje pan komuś ten mecz?- zapytał dziennikarz
-Tak. Dwóm najwspanialszym dziewczynom w moim życiu- oznajmił- Mojej dziewczynie Oli i Jagodzie najcudowniejszej i najsłodszej dziewczynce jaką znam. Mojej córce.- mówił patrząc na Jage której szczęka opadła do samej ziemi
***********************************************************************************

piątek, 23 września 2016

Rozdział 8

Karol zapakował ją do samochodu i ruszyli w stronę hali...
Jaga przez całą drogę strasznie się denerwowała ale nie chciała pokazać tego po sobie aby Karol się nie zorientował. Po kilku minutach zatrzymali się pod halą. Wysiedli z samochodu i ruszyli do środka budynku.
Karol zaprowadził ją najpierw na halę i posadził na plastikowym krzesełku.
-Poczekasz tu chwilę?- zapytał kucając przed nią- Ja skoczę do szatni przebrać się i wracam do ciebie.-oznajmił
-Okey-kiwnęła głową.
Karol poszedł do szatni gdzie było już kilka osób.
-Tak myślałem że widzę twój samochód.-oznajmił Wrona a blondyn puścił to mimo uszu przebrał się w ekspresowym tempię i pobiegł na boisko co spotkało się ze zdziwionymi spojrzeniami kolegów z drużyny.
-A temu to co się stało?-zapytał Marechal
-Przekonasz się- oznajmił Winiar kręcąc głową i wychodząc szatni.
Gdy wszyscy pojawili się na boisku większości zawodnikom opadły szczęki ze zdziwienia. Środkowy rozsiadł się wygodnie na środku boiska i jakby nigdy nic uczył małą blondyneczkę odbijać piłkę.
-Co to kurwa ma być?- zapytał Andrzej przecierając oczy
-Dziecko- zaśmiał się Szampon z miny chłopaków- Karol!-zawołał blondyna który złapał mikase i podniósł tyłek z płyty boiska i złapał Jagodę za rękę.
-Chłopaki chciałbym wam kogoś przedstawić-oznajmił a Jagoda schowała się za jego nogami
-Przydałoby się- oznajmił Uriarte patrząc na dziewczynkę
-To jest Jagoda Kłos (zmienili jej nazwisko) - oznajmił wypychając małą przed siebie- To moja córka
-CO?!- wrzasnęli siatkarze patrząc na kopie środkowego to na Kłosa
-To jest moja córka- powtórzył
-Wyjaśni mi ktoś jak to możliwe że ty masz córkę jak wczoraj jej jeszcze nie miałeś?- zapytał Milczarek
-Miałem i mam od 7 lat- oznajmił- O Jadze dowiedziałem się ponad miesiąc temu
-To dlaczego nic nie powiedziałeś?- zapytał Kacper- I dlaczego Szampon z Winiarem  śmieją się jak opętani?
-Bo Mario wie od samego początku, a Misiek dowiedział się wczoraj przez przypadek- wyjaśnił
-I nic nie powiedzieliście?- zapytał Facu
-Karol mi nie kazał- bronił się kapitan
-Nie wiedziałem jak wam powiedzieć-oznajmił
-Co to za zbiegowisko?- na boisku pojawił się Blain- I kto to?- wskazał na Jagodę
-Moja córka.- oznajmił Karol, a chłopaki zaczęli się śmiać z miny trenera
-Że jak? Możesz powtórzyć?- zapytał niedowierzając
-Mam córkę ot to.-oznajmił Karol- I guzik wam do tego- oznajmił prowadząc blondyneczkę w stronę krzesełek.
Trening chłopakom za nic się nie kleił, bo co rusz któryś z zawodników zerkał w trybuny i wybijał się z gry. Trener po 90 minutach zakończył trening i kazał wracać im do domu. Chłopaki od razu oblecieli Karola i wypytywali go na temat malej. Po kilkunastu minutach chłopaki dotarli do szatni i zaczęli się przebierać.
-I co teraz będzie z Olą?- zapytał Andrzej
-A co ma być?- wzruszył ramionami
-Jak ona zareagowała?- dopytywał
-O dziwo dobrze polubiła Jagę z wzajemnością
-Ja na twoim miejscu to nie chciałbym być, no wiesz masz dziewczynę którą kochasz a tu pojawia się taki mały bachor i wszystko rujnuje- stwierdził Wrona
-Karol- zawołał go Wlazły stojąc w drzwiach i patrząc na coś na korytarzu
-Co?- zapytał podążając wzrokiem za atakującym i zobaczył Jagodę której zbierało się na płacz.
Dziewczynka odwróciła się o 180 stopni i zaczęła biec przed siebie.
-Ja pierdole znowu.- jęknął ruszając w pogoń za córką. Złapał ją w pasie na środku boiska
-Zostaw mnie!- krzyknęła wyrywając się- Miałeś racje a ja cię nie słuchałam -mówiła
-Daj spokój Andrzej żartował- próbował ją uspokoić
-Zostaw mnie- drapnęła do paznokciami po ręce i się mu wyrwała i wpadła na coś twardego. Podniosła głowę i zobaczyła Winiarskiego
-Ej spokojnie nie słuchaj Andrzeja to idiota.- kucnął by znaleźć się na wysokości Jagody
-Ale to prawda- oznajmiła spuszczając głowę
-Jesteś tego pewna? Bo mi się wydaje że Karollo z Olą cię kochają- oznajmił łapiąc małą za podbródek by spojrzała na niego- Otrzyj łzy i pokaż Wronie że się mylił. Okej?- zapytał
-Echem- kiwnęła głową ocierając policzki rękawem bluzy
-I na przyszłość grzmotnij tam Karola żeby się opamiętał- puścił jej oczko- Karol, po raz kolejny ratuję ci skórę- oznajmił wstając
-Dzięki Michał- oznajmił blondyn przeczesując włosy- Gdyby nie ty to nie wiem jak bym sobie poradził.
-Spoko. Jak co to wal jak w dym. Pamiętam jak Oliwier był mały i nie umiałem się nim zająć- skrzywił się
-Ale ty byłeś przy nim od samego początku, a nie tak jak ja dowiaduję się przez telefon że moja była dziewczyna miała wypadek i nie żyje, a w szpitalu czeka na mnie córka- oznajmił
-Ale wiesz że my wszyscy ci pomożemy- do rozmowy wtrącił się Wlazły, który pojawił się niewiadomo skąd
-Dzięki chłopaki za wszystko co dla mnie robicie, i dla małej też- oznajmił patrząc jak Jagoda ćwiczy odbicia górne z Kacprem Piechockim
-Polecamy się na przyszłość-oznajmił Wlazły- Ale teraz muszę się pożegnać bo mam zająć się Tymkiem bo Paulina jest umówiona do fryzjera- mówił zerkając na zegarek

Karol z Jagodą wrócili do mieszkania godzinę później niż zwykle. Oli w mieszkaniu nie był bo była na wykładach.
-Ola zostawiła nam na obiad pierogi- oznajmił blondyn zaglądając do lodówki
-Przynajmniej mnie nie otrujesz swoimi eksperymentami- zaśmiała się Jaga stojąc za blondynem
-Ej!-oburzył się- Czy ty mnie właśnie obraziłaś?-zapytał
-Eee...tak- wyszczerzyła swoje mleczaki
-Po kim ty masz taki charakter?- zapytał
-Po tobie- zaśmiała się i uciekła do salonu, a za nią środkowy i zaczął ją gilgotać
-Zostaw! Przestań!- śmiała się wniebogłosy
-Ale pod jednym warunkiem- oznajmił- Że przyjdziesz w czwartek na mecz i pokażemy cię kibicom.
-Naprawdę?- niewierzyła
-Naprawdę -pokiwał głową
-Dziękuje- uwiesiła mu się na szyi- Karol dlaczego Andrzej mnie nie lubi?- zapytał
-Nie wiem- oznajmił siadając na sofie obok niej- Nawet nie wiem jak mam ci odpowiedzieć na to pytanie.
-Ale ja nie chcę żebyście się przeze mnie kłócili- oznajmiła
-Spokojnie to nie twoja wina tylko Wrony, to on nie potrafi tego zrozumieć, więc nie masz się o co martwić.- wyjaśnił
-Okey- uśmiechnęła się -A o której ten mecz i z kim?
- O 15.00 z Asseco Resovią*- oznajmił
-Ale mi się mecz trafił- zaśmiała się
-Jeden z najlepszych bo gra Skra- wystawił jej język
-Karol a pamiętasz ty o tych pierogach w mikrofali?- przypomniała sobie o obiedzie
-Kur..czak! - wrzasnął pędząc do kuchni, a mała Kłosówna za nim śmiejąc się
Pierogi na szczęście udało się uratować więc zjedli obiad a później Jagoda wyciągnęła wielką malowankę i zaczęła malować nie przeszkadzając Karolowi w przygotowaniach do drugiego treningu.
-Idziesz ze mną na trening czy idziesz do Wlazłych?- zapytał Karol naciągając adidasa
-Mogę iść do Arka- oznajmiał kończąc malowanie.
Karol podrzucił ją do domu atakującego gdzie Jagoda od razu pobiegła do pokoju Arka. Spędzili dwie godziny przed komputerem.
-Będziesz w czwartek na meczu?- zapytała
-Zawsze jestem na meczu w Bełchatowie- oznajmił Arek- A co wujek pozwolił ci iść na mecz?- zapytał
-Pozwolił- kiwnęła głową- I powiedział że powie kibicom o mnie.
-To super, już nie muszę się pilnować że coś chlapnę- odetchnął z ulgą
-Ostatni na meczu prawie się wygadałem przed Oliwierem, ale na szczęście w porę się zorientowałem.
-Teraz koniec z tajemnicami.- oznajmia- Twój tata bardzo się ciskał po naszej ucieczce?- zapytała
-Trochę, ale musiałem mu obiecać że nie wpadnę na kolejny podobny pomysł za to on o niczym nie powie mamie- wyjaśnił
-Zgodziłeś się?- zapytała
-Jasne bo mama to by mnie zabiła jakby się o tym dowiedziała, a tata nie kazał jej denerwować bo Tymek wystarczająco nie daje jej spać po nocy. Nie mogę doczekać się miny Oliwera- zaśmiał się- To będzie niezapomniany widok zobaczysz.
-A jaki jest Oliwier?- zapytała
-Olek? Podobny do wujka Michała taki sam żartowniś jak on, ten to potrafi wplątać się w kłopoty- oznajmił Arek
-Jak myślisz polubi mnie?- zapytała
-A spróbował by nie- prychnął- Zresztą ciebie nie da się nie lubić
-Dzięki.
-Jakby co to na meczu możemy siedzieć razem poproszę ciocie ona na pewno się zgodzi- zaproponował- Potem przedstawię ci wujków z Rzeszowa, a i uważaj na wujka Igłę bo ten jak zacznie gadać to nie skończy.- ostrzegł ją
-Będę pamiętać-wyszczerzyła się do małego Wlazłego
Potem wrócił Karol i musieli wracać. Pożegnała się z Arkiem przed domem bo ten uparł się że odprowadzi ją do samochodu i wsiadła do samochodu. Arek pomachał jej na dowiedzenia a ona mu odmachała
-Polubiłaś Arka?- zapytał Karol patrząc na drogę
-Właściwie to nie miałam wyjścia- oznajmiła- Przecież non stop u niego przesiadywałam, jak ty miałeś mecz wyjazdowy a Ola zajęcia to wujek Szampon, lub ciocia Paulina nas odbierali- oznajmiła
-Złościsz się na mnie za to?- zapytał- I nawet nie próbuj zaprzeczać, bo już trochę cię poznałem- oznajmił
-Trochę- westchnęła przewracając oczami
-Nie boisz się jutra?- zapytał mając na myśli mecz
-Może trochę, ale Arek obiecał że będzie cały czas przy mnie- oznajmiła- A ty się boisz?
-Zaprzeczyłbym, ale wiem że ty mnie też znasz i potrafisz wiedzieć kiedy kłamię- oznajmił
-Dokładnie- oznajmiła patrząc przez okno na lampy które świeciły
-Ale bez względu na wszystko mogę ci obiecać że nadal będę cię kochał choćby nie wiem co- oznajmił
-Wiesz że to się odbije na twojej reputacji?- zapytała
-Skąd ty znasz takie słowa?- zapytał
-Jest  XXI wiek i istnieje coś takiego jak internet  i telewizja- oznajmiła
-Wiesz przez takie coś poczułem się staro- zaśmiał się parkując pod wieżowcem
-Bywa- zaśmiała się odpinając pas.


*informacja mijająca się z prawdą bo w kwietniu Skra nie grała z Asseco
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam podoba się rozdział?
Pisałam go przez dwa dni, jak myślicie jak przyjmą tą informacje kibice?
Spodziewaliście się że któryś ze Skrzatów nie będzie lubił Jagi?
Przepraszam fanki Andrzeja!
Mogę zdradzić jedynie że w przyszłych rozdziałach pojawi się ktoś nowy, kto nieźle namiesza?
Czy Jaga zostanie z Karolem?
Czy ktoś jeszcze będzie się starał o prawo dla małej Kłosównej?
Czy Jaga powie to upragnione przez Karola "Tato" czy może jednak nie?
Co może się jeszcze wydarzyć w życiu Kłosów?

środa, 21 września 2016

Rozdział się zbliża!

Rozdział jak na razie mam gotowy tylko czekam aż Bety ruszy swój tyłek by go sprawdzić.
Tym razem jest dłuższy pisałam go, jak na razie przez dwa dni i piszę nadal puki moja szanowna siostra nie ruszy się! Nie chcę dodawać rozdziałów z błędami więc proszę was o cierpliwość a rozdział powinien pojawić się na dniach inaczej własnoręcznie zamorduję moją siostrę!
Tak że tego to u góry to informacja dla Bety, a ja ostatni widzę dużo wyświetleń tego bloga dlatego postanowiłam poinformować o zbliżającym się rozdziale.
                                                                                                         Misia
Ps. prosiła bym o jakiekolwiek komentarze pod rozdziałami, bo chcę zobaczyć ile was jest.